Projekt Biblia

Projekt Biblia składa się z przemyśleń uczniów podzielonych na 7 grup które zajmowały się rozpatrywaniem różnych motywów Biblijnych występujących w obecnym świecie.

Tematy:
  1.  Stworzenie świata
  2.  Motyw "dance macabre" w literaturze i sztuce średniowiecza.
  3.  Jak dzisiaj jest traktowane Święto Bożego Narodzenia? Święto komercyjne czy duchowe?
  4.  Motyw apokaliptyczny we współczesności
  5.  Dekalog w sztuce
  6.  Egzorcyzmy i Sekty
  7.  Proroctwo- zapowiedź przyszłych wydarzeń, związana z natchnieniem sił wyższych.




 1. Stworzenie świata:


Grupa; 
Kaleta Adam,
Englart Wojciech,
Fiołek Damian

Ludzkość od zawsze zadawała sobie filozoficzne pytanie o sens życia i śmierci, początku i końca, czego dowody odnajdujemy w najstarszych zapisach literackich czyli w Biblii zwanej też Pismem Świętym Starego i Nowego Testamentu. Zawiera ona zbiór ksiąg religijnych judaizmu i chrześcijaństwa. Jest znana na całym świecie i stanowi główne źródło kultury europejskiej. To tutaj mędrcy, starożytni prorocy i różni autorzy stworzyli niezwykły i niepowtarzalny obraz stworzenia świata. Ów początek to coś, co się zaczyna, pojawia na świecie. W Biblii jest on nierozerwalnie związany z Bogiem, który zawsze jawi się jako Pan i Stwórca wszystkiego. Bóg sam zaś nie ma początku ani końca. Jest istotą doskonałą, wszechmocną i dobrą. Na swój obraz i podobieństwo stworzył świat i człowieka. Stworzenie świata na różne sposoby wykorzystywały niemal wszystkie narody i kultury, bowiem wszystko ma swój początek Motyw powstania świata jest aktualny w literaturze aż do czasów obecnych. Także inne sztuki, przede wszystkim malarstwo fascynowały się biblijnym motywem narodzin świata i człowieka. W swojej wypowiedzi zaprezentuje najbardziej znane ujęcia tego tematu.
       W Księdze Rodzaju Starego Testamentu w pierwszym rozdziale czytamy, że Bóg stworzył świat w ciągu sześciu dni. Na początku powstało niebo i ziemia. Potem Bóg zaczął zapełniać ziemię i przestrzeń wokół niej poprzez wypowiadanie słów: Niech się stanie. W ten sposób powstała światłość, którą Pan oddzielił od ciemności, nazywając to nocą i dniem. Potem z bezmiaru wód wyłoniło się niebo. Trzeciego dnia powstał ląd ze wszystkimi roślinami, górami i wyżynami. W czwartym dniu pojawiły się na niebie gwiazdy duże i małe, jaśniejsze i ciemniejsze. W ciągu dwóch kolejnych dni bóg zapełniał wody i lądy wszelkim stworzeniem. Szóstego dnia stworzył mężczyznę oraz kobietę z jego żebra, aby panowali nad światem przyrody. Oboje byli nadzy, ale tego nie widzieli. Bóg umieścił ich w ogrodzie pełnym dorodnych owoców, pięknych kwiatów. Przez środek płynęła rzeka nawadniająca cały Eden. Przechadzały się tam wszystkie gatunki zwierząt, które jednak nie zagrażały ludziom. Człowiek nie musiał ciężko pracować, nie miał tez żadnych zmartwień. Na środku te go ogrodu rosło drzewo poznania dobra i zła, z którego Bóg zabronił zrywać owoce. Na koniec każdego dnia Bóg przekonywał się, że to, co stworzył jest dobre. Siódmego dnia po zakończeniu dzieła stworzenia Bóg odpoczął. Dzień ten ustanowił świętym. Taka jest biblijna wizja początku wszystkiego czyli świata i życia na ziemi. Powstał on jako piękny, dobry i mądry. Człowiek zaś stał się kontynuatorem dzieła bożego. Miał rządzić dobrze, sprawiedliwie, ale też być pokornym i posłusznym wobec Boga. Jeśli o tym zapomniał, Stwórca co jakiś czas ingerował w poczynania człowieka zsyłając na niego różne kary i plagi.
      Niewiele młodsze od Starego Testamentu mity starożytnych Greków ukazywały zupełnie odmienną wizję stworzenia świata. Na nich wzorowało się wielu późniejszych artystów tworząc wielkie eposy, tragedie starożytne. Powstały też różne współczesne wersje mitologii greckiej. Nam najlepiej znana jest Mitologia J. Parandowskiego. Z pierwszego rozdziału p.t. Narodziny świata dowiadujemy się, że na początku był Chaos. Wyobrażano go sobie jako otchłań napełnioną ziemią, wodą, ogniem i powietrzem. Z tej mieszaniny wyłoniła się pierwsza para potężnych bogów: Uranos- Niebo, Gaja – Ziemia. Z ich związku narodziło się wiele późniejszych pokoleń bogów. Najpierw pojawił się ród tytanów z Okeanosem na czele. Młodsze rodzeństwo to jednoocy cyklopi i sturęcy hekatonhejrowie. Wszyscy wyglądali szkaradnie i byli okrutni, dlatego ojciec czuł się zawiedziony i przestraszony. Z obawy przed utratą władzy wszystkich strącił w bezdenne czeluście Tartaru, skąd nie było powrotu. Ocalał tylko najmłodszy syn Kronos. Wystąpił przeciwko ojcu za namową matki. Kronos wykastrował ojca sierpem i pozbawił go władzy, zasiadając na tronie. Razem z bogami rodził się świat: świeciło młode słońce, padały deszcze, wyrosły lasy, powstały góry i jeziora, a nad ziemią dało się słyszeć śpiew ptaków. Nowy władca ożenił się ze swoją siostrą Reą i miał z nią liczne potomstwo. Niestety przepowiednia głosiła, że jedno z jego dzieci odbierze mu tron. Aby temu zapobiec, połykał swoje dzieci zaraz po urodzeniu. Uratował się tylko Zeus, którego matka podstępnie ocaliła podając mężowi do połknięcia kamień. Gdy syn dorósł, podał ojcu środek na wymioty i ten zwymiotował połknięte potomstwo: Hestię, Posejdona, Hadesa i Demeter. Ponownie doszło do ostrego konfliktu, w którym dzieci pokonały ojca i pomagających mu tytanów. Ostateczne zwycięstwo odniósł Zeus i to on został władcą świata. Grecy wierzyli, że rządził ich życiem z wierzchołka góry Olimp, siedziby wszystkich bogów, których było bardzo dużo. Kierowali oni poczynaniami człowieka często ingerując w jego życie i poczynania na ziemi.
   W literaturze często spotyka się nawiązania do biblijnego motywu stworzenia świata. Wielu poetów sięgnęło po ten wdzięczny temat. Wystarczy przywołać przepiękny hymn dziękczynny J. Kochanowskiego Czego chcesz od nas, Panie. Przez cały utwór przewija się apostrofa skierowana do Boga, podkreślająca wielkość Boga - Stwórcy całego świata. Zbiorowy podmiot liryczny podkreśla wielkość Pana, który stworzył wszystko: Tyś pan wszystkiego świata, Tyś niebo zbudował / I złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował; Dzięki niemu świat jest harmonijny, uporządkowany, przemyślany pod każdym względem. Woda wypełnia zbiorniki morskie, rzeki, jeziora pozostają na swoim miejscu dzięki woli Bożej. Po dniu następuje noc wyznaczając naturalny rytm życia na ziemi. Człowiek może obserwować i podziwiać następstwo wspaniałych pór roku. Wiosną przyroda budzi się do życia, latem wszystko dojrzewa, by jesienią człowiek mógł zebrać te dary natury i hojnego Stwórcy. Dzięki temu potem może przetrwać zimę. To wszystko uporządkował i zaplanował mądry i łaskawy Bóg. Zatem to jemu człowiek wszystko zawdzięcza, dlatego powinien go chwalić na wieki, ufać jego rozkazom i szczodrobliwości. Bóg jawi się jako budowniczy, doskonały architekt i artysta, gdyż zadbał o wszystko. Hymn utrzymany został w podniosłym tonie pieśni pochwalnej.
   Fascynacja boskim dziełem stworzenia jest ciągle obecna w poezji współczesnej. Ks. J. Twardowski systematycznie odwołuje się do tego motywu, bezpośrednio i pośrednio prowadzi rozmowy z Bogiem. Porusza problemy nurtujące człowieka, jego zagubienie we współczesnym świecie i próby dotarcia do Boga. Usiłuje wyjaśniać sens wiary, ale docenia też potęgę ludzkiego umysłu. W wierszu Podziękowanie składa hołd dziękczynny Stwórcy za wspaniały świat: Dziękuję ci że nie wszystko jest tylko białe albo czarne. Podmiot liryczny jest zachwycony pięknem i bogactwem natury, która nie jest jednostajna, ale różnorodna, zwierzęta mają różnorakie kształty i kolory i mówi to Bogu wprost. Nie chce nic od niego w zamian, bo wszystko już otrzymał. Ukazany świat fascynuje czytelnika swoją zmiennością, bujnością, tętni życiem. Na tle przyrody pojawia się też człowiek będący jej częścią. Podobnie jak natura również jest zmienny, raz lepszy, raz gorszy, czasem zapracowany, a innym razem leniwy, czyli jak mówi poeta stale w kratkę. To wszystko jest dziełem Najwyższego i za to należy mu się podziękowanie. Ten rodzaj poezji z jej miłością do natury i wszelkich stworzeń żywych zbliża się do modelu franciszkańskiego, a poeta ponadto wyraźnie wzywa do poszanowania godności innych ludzi, do tolerancji. A zatem preferuje te wartości, które stanowią podstawę etyki chrześcijańskiej czyli praw Boga.
    Za stworzenie świata wdzięczny jest także Bogu Z. Herbert. W wierszu Modlitwa Pana Cogito – podróżnika już na wstępie mówi: Panie/ dziękuje ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny. W tych słowach przypomina wymienionych wcześniej poetów. Następnie podmiot liryczny podkreśla, że poznał różnorodny świat dzięki licznym podróżom. Docenia wartości piękna natury oraz osiągnięcia architektoniczne i kulturowe. Poznał wielu ciekawych i dobrych ludzi, za co chciałby im podziękować poprzez prośby do Boga. Bohater jest zachwycony różnorodnością i zmiennością otoczenia i podkreśla, że jest to zasługą Pana. Z jego słów wyłania się chwała i hołd Najwyższemu za wszystko, co go spotkało, gdyż to on decyduje o kształcie świata. Od niego pochodzi talent artystyczny człowieka, mądrość, dobroć. Jako człowiek przyjmuje wszystko z pokorą, gdyż to jedyna droga do poznania i Boga.
   Najpiękniejszy i najbardziej znany początek w malarstwie jest zasługą wybitnego artysty renesansu M. Anioła. Przez cztery lata pracował nad ogromnymi freskami zdobiącymi sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej od 1508 do 1512r. Jeden z nich nosi tytuł Stworzenie Adama. Przedstawia akt stwórczy człowieka przez Boga. Stwórca unosi się w przestworzach, wspierając się na aniołach. Jego skupiona twarz kieruje się w stronę człowieka. Lewym ramieniem obejmuje postać kobiecą, która może być przyszłą kobietą czekającą na swoje stworzenie. Prawą ręką Bóg dotyka w ledwie dostrzegalnym geście palca człowieka, w którego jak iskrę elektryczną przekazuje życie. Postać Boga jest spowita purpurową lekką szatą, zaś pozostałe osoby są nagie. Nagi pozostaje także mężczyzna leżący na ziemi, z ufnością i nadzieją spoglądający na swego Pana. Adam odznacza się wyjątkowo silną, atletyczną budową, jak większość mężczyzna na płótnach M. Anioła. Odpowiednio nakładane przez artystę kolory uwydatniają wypukłości i wklęsłości ciała, podkreślone dodatkowo wyszukaną i subtelną pozą postaci. Jest to niezwykły sposób ukazania piękna ciała ludzkiego, nieporównywalnego z żadnym innym kształtem.
  Kolejny fresk nosi tytuł Stworzenie Ewy. Nad brzegiem morza stoi masywna postać Boga w długiej szacie. Poważny starzec prawą uniesioną ręką przekazuje życie kobiecie. Stary Testament mówi , że Bóg stworzył niewiastę z żebra mężczyzny w czasie jego snu. Przedstawiona scena bardzo przypomina te słowa. Pod drzewem widać śpiącego Adama. Kobieta jakby odrywała się od jego boku i kierowała w stronę Stwórcy. Pochyla się ku niemu i wyciągniętymi dłońmi przyjmuje dar życia. Ludzie pozostają nadzy. Wokół widać skały nadbrzeżne i złamane drzewo. Nie można zauważyć innego życia obok nich.
  Jeszcze inna część fresku w Kaplicy Sykstyńskiej nosi tytuł Stworzenie Słońca i Księżyca. Najważniejszą postacią jest tu Bóg unoszący się w przestworzach. Silny atletyczny starzec wyciąga ręce w różnych kierunkach. Prawa dłoń wskazuje wielką ciemnożółtą kulę, zapewne Słońce, lewa pokazuje okrąg bladego Księżyca. Rozwiane długie siwe włosy i broda odsłaniają pomarszczone czoło i wnikliwe oczy. Postać Stwórcy okryta jest zwiewną, lekką, prawie przezroczystą szatą, spod której wystają gołe stopy. Wokół niego kręcą się jakieś małe, nagie aniołki i dwaj starsi ubrani mężczyźni. Turbany na głowie mogą świadczyć, że są to Arabowie. Przed Bogiem ucieka jakaś nieokreślona postać w rozwianym ubraniu odsłaniającym nagie pośladki. W dole widać ledwie fragmenty roślin, paproci. Obraz został namalowany w odcieniu bladego różu, sprawiającego wrażenie lekkości i zwiewności.
Inną wizję stworzenia świata poznajemy z akwareli Williama Blaka Stworzenie Świata z 1824r. Angielski romantyczny mistyk tworzył monotypie, akwarele, tempery, natomiast nie malował płócien. Ten oryginalny i długo niedoceniany twórca pokazywał sceny wizyjne i biblijne. Żywo interesował się dziełami innych mistyków i wizjonerów, stąd wzięły się tematy religijne w jego pracach. W swoim kraju uznawano go raczej za heretyka i obrazoburcę niż wybitnego artystę. Dzieło przedstawia akt narodzin świata. Uwagę odbiorcy od razu zwraca znajdująca się w centralnej części obrazu postać najprawdopodobniej Stwórcy, ujęta w momencie tworzenia świata. Bóg otoczony jasną aureolą pochyla się nad ciemnością. Przypomina młodego silnego mężczyznę z twarzą starca o długich jasnych, może siwych włosach i brodzie. Bób nachyla się nad otchłanią. W lewej wyciągniętej ręce trzyma cyrkiel, którym zakreśla wokół siebie krąg obejmujący cały kreowany przez siebie świat. Postać emanuje energią, która rozjaśnia wszystko wokół niej. Cała reszta obrazu pozostaje ciemna. Może to oznaczać pustkę, chaos i ciemność, panującą we wszechświecie przed stworzeniem boskiego dzieła. Rozwiane, śnieżnobiałe włosy i zamyślona twarz mogą sugerować wielki wysiłek, powagę sytuacji. Bóg jest zaabsorbowany swoją pracą. To od niego zależy przyszłość. Obraz jest pełen kontrastów. Jaskrawa czerwień, wyrazista żółć blisko Stwórcy kontrastuje z głęboką czernią wypełniającą wszechświat. Jeśli przyjrzymy się dziełu dokładnie, to zobaczymy na nim greckie znaki – alfa (?) – oznaczająca początek, ukryta w konturach cyrkla, oraz omega (?) – oznaczająca koniec, na wspomnianym już promiennym okręgu. Zapewne nie przez przypadek Blake zastosował na obrazie takie symbole. Kształt cyrkla to znak początku, który Pan trzyma w ręku. Za pomocą niego tworzy nową materię, świat. Zaś druga litera to koniec, czyli biblijna apokalipsa. Znajduje się w otoczeniu Boga, przed którym stanie każdy człowiek na sądzie ostatecznym. Bóg jawi się jako pan wszystkiego, który nada kształt wykreowanemu przez siebie światu. Obraz ma charakter wizyjny, mistyczny, głęboko filozoficzny. Zapewne można się w nim dopatrzyć wielu znaczeń.
 Mówiąc o stworzeniu świata można też przywołać przepiękne płótno renesansowego artysty S. Botticellego Narodziny Wenus. Motyw ten przybliża mitologiczną wizję początku świata i narodzin bogów. Bohaterką jest rzymska bogini kwiatów i ogrodów utożsamiana z grecką boginią miłości Afrodytą. Główny temat na płótnie to narodziny pięknej Wenus. Naga postać stoi na ogromnej muszli pływającej po wodzie. Długie złote włosy opadają na ramiona i plecy przytrzymywane dłońmi kobiety. Na pierwszy plan artysta zapewne wysuwa piękno ciała kobiety. Delikatna postać sprawia wrażenie kruchej, jakby lekko zawstydzonej swoją nagością. Botticelli realizował tu mitologiczne pojmowanie świata, że bogowie wyłaniali się z chaosu i różnych żywiołów, m.in. z wody. Z prawej strony inna bogini podaje jej czerwony płaszcz. Sama jest ubrana w lekkie szaty przepasane girlandą z róż. Na szyi wyraźnie widać wieniec z mirtu, roślin poświęconych Wenus. Z lewej unoszą się jakby w powietrzu dwie obejmujące się postacie bożków: kobieta i mężczyzna przytrzymujące muszlę. Tło obrazu stanowią kwiaty, pomarańczowy gaj, w oddali drzewa i delikatną linie horyzontu. Na płótnie nietrudno dostrzec charakterystyczne cechy dzieł tego malarza: jasne, lekkie kolory, płynna, giętka linia. Ogólnie jest to piękny ciepły i bardzo kolorowy obraz.
Moje rozważania na temat stworzenia świata prowadzą do filozoficznego pytania o sens życia człowieka. Czy to w ujęciu biblijnym, czy też literackim wszystko ma swój początek, potem zapewne koniec. Początek jest piękny, nie straszy człowieka, wręcz przeciwnie, stwarza nadzieję na piękne życie, nastraja optymistycznie, gdyż wierzymy, że czeka nas wspaniała przyszłość. Nietrudno zauważyć, że w każdym ujęciu świat został stworzony przez siły wyższe, które decydują o losach człowieka. Bóg, czy też bogowie mitologiczni utożsamiali siłę, władzę, hojność, panowanie nad światem i człowiekiem. Wymagali w zamian posłuszeństwa, pokory i oddawania należnej czci. Mieli wobec człowieka piękne plany. Z perspektywy wieków nasuwa się refleksja, czy człowiek odpowiednio wykorzystał dzieło Boga, artysty i budowniczego. Czy postępuje tak, jak było to w boskim planie stworzenia? Zapewne jest to pytanie retoryczne, bo dzisiejszy świat w wielu przypadkach bardzo daleko odbiega od tego, który wykreował dla nas Pan.


Bibliografia : Link


2.   Motyw "dance macabre" w literaturze i sztuce średniowiecza.

Grupa: 
Kamil Tyrpa
Robert Klisz
Damian Gabryś
Paweł Loranc
Dawid Janosz

Treść:
Motyw "dance macabre" w literaturze i sztuce średniowiecza.
Dance macabre, czyli motyw śmierci był popularny w literaturze i sztuce średniowiecza. Tanatyczne motywy wyrażały zainteresowanie śmiercią i życiem wiecznym. Utworów było wiele dla porównania przyjrzyjmy się dwóm, należącym do różnych dziedzin twórczości artystycznej: literatury i rzeźby. Twórcy tych dzieł odwołali się do tego samego motywu tańca śmierci jednak nieco inaczej go opracowali.
"Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią" to średniowieczny utwór poetycki, zdradzający duże walory artystyczne. Autor dzieła nie jest znany, choć niewątpliwie była to osoba wykształcona znająca zasady pisania tekstów poetyckich. Teks został napisany wierszem na podstawie łacińskiego pierwowzoru prozatorskiego. Wtórne opracowanie, czyli wersja polska jest o wiele doskonalszym pod względem artystycznym tekstem literackim. Jednocześnie jest to najdłuższy polski wiersz średniowieczny, liczący 500 wersów. Jak sam tytuł wskazuje, utwór jest napisany w formie dialogu, toczącego się między Mistrzem Polikarpem i śmiercią. Rozmówczyni mistrza występuje tu w roli nauczycielki i mentorki, która wyjaśnia mu swoją naturę. Akcja toczy się we wnętrzu kościoła.
Wiersz rozpoczyna się apostrofa do Boga, w której autor prosi Go o pomoc i w której zwraca się także do odbiorców, by zechcieli wysłuchać jego opowieści. Kompozycja utworu jest trójdzielna w pierwszej części uwaga autora skupia się na cielesnym, biologicznym aspekcie śmierci, później przechodzi do pytań, na interesujące go kwestie. . Już sama jej fizyczna postać budzi grozę, śmierć jest tu ukazana jako rozkładające się nagie kobiece ciało. Takie upostaciowienie było odejściem od konwencji symbolizowania śmierci przez szkielet ludzki.
"Uźrzał człowieka nagiego,
Przyrodzenia niewieściego"
Szczegółowy opis dotyczy twarzy trupa, która budzi lęk i obrzydzenie:
"Upadł ci jej koniec nosa,
Z oczu płynie krwawa rosa; (...)
Nie było warg u jej gęby,
Poziewając skrżyta zęby"
Cały opis wyglądu śmierci służy wytworzeniu dość jednoznacznego nastawienia do jej postaci. Słuchacze czy czytelnicy mają wyobrazić sobie odstręczającą maszkarę, będąca chodzącym trupem w początkowym stanie rozkładu, tak ze można rozróżnić cechy płciowe czy nawet barwę cery , która jest żółta.
Straszny widok, jaki przedstawia sobą śmierć, paraliżuje mistrza, który jest przecież elokwentnym mędrcem. Chce jej zadać wiele pytań, ale nie jest mu łatwo przełamać strach. Polikarp zaczyna ją pytać dość naiwnie, oczekuje prostych odpowiedzi, bo, choć jest człowiekiem inteligentnym, rozmowa z tak niecodzienną "osobą" jest zdarzeniem wyjątkowo przerażającym. Polikarp chce się dowiedzieć czegoś o istocie swej rozmówczyni, pyta ją o pochodzenie i o powody takiej zaciekłości w stosunku do ludzi. Dość dziwnie w ustach mędrca brzmią pytania o możliwość przekupienia okrutnej kostuchy, bądź jakiegokolwiek jej uniknięcia. Trzeba na tę dyskusję spojrzeć jako na stworzenie pewnego kompendium przemyśleń o śmierci, stad tak proste i wydawałoby się oczywiste pytania Mistrza. W każdym razie Śmierć czuje się poirytowana tak nieumiejętnie prowadzoną rozmową. Złości ja naiwność Mistrza, który zachowuje się jak wystraszone dziecko. Tym niemniej jednak odpowiada na jego wątpliwości, jednoznacznie dając do zrozumienia, że jest wszechwładna, ze człowiek nijak nie może na nią wpłynąć ani jej uniknąć, ani opóźnić. I choć przerażenie Polikarpa trochę ją irytuje celowo je pogłębia, siejąc wokół siebie grozę. Przekonuje go, ze śmierci nie uniknie nikt, bez względu na stan, pochodzenie, bogactwa a nawet pobożne życie. Wszystkich czeka koniec. Taniec śmierci to okrutny korowód przedstawicieli różnych zawodów i stanów, są w nim grzesznicy i duchowni, kobiety i dzieci, tłuści i ogaci i żebracy. Słowem wszyscy, każdy w końcu będzie musiał zatańczyć w tym korowodzie. Postaci z korowodu, ich wyjątkowe zestawienie służą też przedstawieniu obrazu ówczesnego społeczeństwa w karykaturalny nieco sposób. Widzimy więc wszechobecne kłamstwo i oszustwo: karczmarze dolewają wody do piwa, plebani upijają się bez miary, sędziowie biorą łapówki za niesprawiedliwe wyroki. Na świecie wiele jest zła, ale są też ludzie sprawiedliwi. Podobnie jest wśród zakonników, którym tu poświecono najwięcej uwagi. Oni także dzielą się na pobożnych, którzy nie boją się śmierci, umierają z nadzieją życia wiecznego i rozpustnych, którzy oddają się ziemskim przyjemnością i całe życie lękają się dnia śmierci.
Tym samym autor "Rozmowy..." nawiązuje do innego popularnego motywu średniowiecznej literatury, a mianowicie do ukazania marności dóbr doczesnych. Cytat, pochodzący z księgi Koheleta: "vanitas vanitatum et omnia vanitas" był przypomnieniem, że życie ziemskie jest tylko krótką chwilą, którą należy wykorzystać na zabieganie o zbawienie duszy, a nie szukać krótkiej, cielesnej przyjemności.
Od strony artystycznej zwraca uwagę użycie przez autora środków artystycznego wyrazu. Opis śmierci dziś nazwalibyśmy naturalistycznym lub turpistycznym, szczegółowe ujęcie rozkładającego się ciała obfituje w epitety, śmierć jest przedstawiana jako: chuda, blada, żółta, bezzębna, pozbawiona kawałka nosa. Natomiast język i treść wypowiedzi śmierci podkreślają jej moc i grozę, jak powinna wywoływać. Używa ona wielu czasowników, zdradzających szeroki zakres jej działalności, otóż dowiadujemy się, że ona wypędza duszę, morzy głodem, zabija, dusi, szkodzi w żywocie, ścina głowy, kąsa za włosy swe ofiary wlecze pod ostrze kosy, korony królom zsuwa.
Ponadto do obrazu śmierci dołącza autor informację i jej sposobie poruszania się.
"Chodzę nie pytając brodu".
Pewnym odstępstwem od średniowiecznych konwencji ukazywania śmierci jest tu zastosowanie ironii i humoru, pojawiających się w wypowiedziach śmierci.
Drugim przykładem ujęcia motywu dance macabre w średniowiecznej sztuce jest seria 41 drzeworytów Hansa Holbeina. Dwa pierwsze dzieła ukazują sceny z raju. Widzimy tu Adama I Ewę, samej śmierci nie ma, ale już przeczuwamy jej pierwsze pojawienie się na ziemi, ponieważ, jak wyjaśnia w :Rozmowie ..." z mistrzem Polikarpem:
"(...) w ten czas się ja poczęła;
Gdy Ewa jabłko ruszyła;
Adamowi jebłka dała,
A ja w onem jebłk[u] była."
I właśnie tego możemy się spodziewać po kolejnych drzeworytach. Na trzecim i czwartym zostały ukazane sceny wygnania z Raju. Adamowi, uprawiającemu ziemię, towarzyszy już śmierć, dotąd ludziom nie znana. Jeszcze dobitniej rzecz ujmuje piąty drzeworyt, na którym nie ma już żadnej żywej istoty, tylko ludzkie szczątki, jawne dzieło śmierci, która wkroczyła w ludzkie życie. Tak rozpoczyna się cykl kolejnych 34 przedstawień, na których można dostrzec, jak śmierć podrywa do swego makabrycznego tańca następne osoby. Podobnie jak w "Rozmowie", widzimy, ze śmierć nie oszczędza nikogo, w jej korowodzie są wiec przedstawiciele wszystkich stanów i różnych zawodów. Korowód otwierają wysocy dostojnicy kościelni (papież, biskupi czy kardynałowie), a potem następują kolejne postaci, w tym zarówno królowie jak i żebracy. Po męskich wizerunkach pojawiają postaci kobiece, również należące do różnych stanów, różnego wieku i postury. Korowód zamyka postać dziecięca.
O ile powszechność śmierci, jej niezawodność niezależnie od urodzenia czy innych względów była oczywista i przez obu twórców została podkreślona, o tyle ich wyobrażenia na temat postaci samej śmierci są różne. W "Rozmowie" była ona przedstawiona jako rozkładający się trup, Holbein zaś nadaje jej postać kościotrupa, poza szkieletem nie ma ona żadnych ludzkich cech, tym bardziej nie można określić jej płci. Makabryczność korowodu prowadzonego przez śmierć podkreślają towarzyszące jej instrumenty, w takt których podrygują wiedzione przez nią trupy.
Atrybutem śmierci, z którym chętnie ją przedstawiano, była klepsydra - symbol upływającego czasu.
Nastrój grozy, panujący w drzeworytach Hansa Holbeina, jest wywoływany między innymi przez dobór ciemnej kolorystyki, głównie czerni, kojarzącej się ze śmiercią i żałobą. Postaci tańczące w korowodzie ujęte są w sposób wyrazisty i ekspresyjny. Autor umieścił je na pierwszym planie, ukazując je w ruchu. Martwe ciało kontrastuje z dynamiką makabrycznego tańca. Tańca, który przypomina raczej konwulsyjną próbę wyrwania się ze szponów śmierci. Niektóre postaci jednak pozostają bierne, poddają się śmierci z rezygnacją. Śmierć czai się w głębi, tło uzależnione jest od tego, jak grupa ludzi znajduje się na pierwszym planie.
"Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią" oraz seria drzeworytów Hansa Holbeina stanowią wzorcowe przykłady ujmowania motywu tańca śmierci w sztuce średniowiecznej, na ich przykładzie można mówić o pewnych cechach charakterystycznych dla całej epoki. I tak własnością silnie podkreślaną była powszechność i nieprzekupność śmierci, która z jednakową bezwzględnością traktowała wszystkich. Natura `śmierci jest podobna u obu twórców, różne są natomiast formy wyrazu i środki ekspresji, służące ujęciu tematu i wywołaniu grozy.

Bibliografia;   Link 1 oraz Link 2


3.  Jak dzisiaj jest traktowane Święto Bożego Narodzenia? Święto komercyjne czy duchowe?

Grupa:
Szymon Knobloch,
Patryk Rączka,
Paweł Grygierzec,
Tadeusz Szczepaniak

więta Bożego Narodzenia w dzisiejszych czasach postrzegane są jako źródło wielkich dochodów dla właścicieli sieci sklepów i galerii handlowych. Niestety zapomina się o rzeczy najważniejszej, czyli fundamencie tych świąt - uczczeniu przyjścia na świat Zbawiciela. Święta Bożego Narodzenia są symbolem rodzinnej i świątecznej atmosfery, ale to tylko suche założenie. Ludzie odstawiają istotę tych świąt na sam koniec, a na pierwszym miejscu powstaje pytanie Co kupię i ile mnie to wyniesie?
Na takie myślenie wpływają różnego rodzaju kampanie reklamowe rozpoczynane bardzo wcześnie, często zaraz po świętach I i II listopada. W sklapach pojawiają się "czekoladowe mikołaje", sztuczne choinki i różne dekoracje. Czy to aby nie za wcześnie?

A jak na ten temat zapatrują się internauci?

Choinka, prezenty, karp, świąteczne potrawy - co roku przed świętami biegamy od jednego sklepu do drugiego w poszukiwaniu rzeczy, bez których święta nie będą mogły się odbyć. Co roku zapewniamy siebie, ze nie damy się zwariować, a jednak pozwalamy się wciągnąć w wir świątecznej gorączki zakupów.
"W dobie konsumpcjonizmu, gdzie prawie wszystko można już kupić bądź sprzedać [...] dlaczego przedsiębiorcy nie mieliby zarabiać na świętach? A czy są to święta Bożego Narodzenia, czy Wielkanoc, czy może 1 listopada, to już dla ludzi, którym ciągle błyszczy w oczach symbol dolara nie robi różnicy. A szkoda, bo przez koncerny, ale też przez to, że dajemy się wkręcić w ich mechanizmy, tracimy wiele z sensu świąt"
"Głównym przygotowaniem obywateli do Świąt stał się zakup choinki, prezentów i nowych ubrań, co by dobrze wyglądać przed rodziną".
"Priorytetem staje się kupienie prezentu, nie liczy się, komu kupujemy podarek, ważne za ile. "Niestety muszę przyznać że klimatu tego ,który panował kilkanaście lat temu już nie ma. [Wigilia] to zwyczajna komercyjna impreza, gdzie każdy stara się zaimponować innym i pokazać, jaki to on nie jest wspaniały, licytując się prezentami, a właściwie ich wartością."


Bibliografia: Link 1, Link 2, Link 3, Link 4, Link 5, Link 6, Link 7



4. Motyw apokaliptyczny we współczesności

Grupa:
Zuzuanna Dzida,
Michał Bednarczyk,
Mateusz Wojnar

    -Apokalipsa – w terminologii judaistycznej i chrześcijańskiej literatury religijnej, to opis szczególnego rodzaju proroctwa,
dotyczącego tego, co ma się wydarzyć w dniach ostatecznych, przekazywanego przez Boga wybranemu prorokowi.
Słowo to pochodzi z języka greckiego (apokalypsis), które znaczy "objawienie". Badania historyczne wskazują,
że zwyczaj pisania apokalipsy powstał wśród zhellenizowanych Żydów, a następnie rozpowszechnił się także wśród chrześcijan.


    -Najbardziej znaną apokalipsą jest Apokalipsa świętego Jana, stanowiąca ostatnią część Nowego Testamentu.
Księga ta pierwotnie była nazywana Objawieniem Jana, zaś jej bardziej popularna nazwa została wywiedziona z pierwszych
słów tej księgi , gdzie notabene słowo "apokalipsa" było użyte w prostym sensie "objawienie".
Od tego utworu pochodzi określenie gatunku literackiego, była to pierwsza księga nazwana apokalipsą/objawieniem,
chociaż gatunek jako taki istniał wcześniej. Apokalipsą nazywano też inne podobne księgi, których autorami byli
zarówno wyznawcy judaizmu, jak i chrześcijanie.





    -Termin „apokalipsa” nieodłącznie kojarzy się z wizją końca świata i zarazem strasznymi nieszczęściami,
które mają spaść na ziemię. Bywa, że używa się tego określenia w znaczeniu przenośnym w sytuacjach,
gdy ktoś znajduje się w szczególnie niesprzyjających okolicznościach życiowych . Czasem słowo  to
ma nawet odcień żartobliwy, jak choćby wtedy, gdy pojawia się w ustach jednej z bohaterek kontrowersyjnego
serialu animowanego Włatcy móch. Odniesienie do pola znaczeniowego tego wyrazu można znaleźć nie tylko w użyciu
języka w wymiarze jednostkowym, ale również w sposobie uzewnętrzniania swego światopoglądu przez pokolenia
żyjące w epokach schyłkowych. Takie apokaliptyczne spojrzenie na świat łączy się wtedy z poczuciem beznadziei
przenoszeniem ludzkich oczekiwań na płaszczyznę eschatologiczną. Tak było na przykład wśród pierwszych chrześcijan,
którzy oczekiwali rychłego końca świata, a zarazem powtórnego przyjścia Jezusa (paruzji), który całkowicie zapanuje
nad rzeczywistością.

    -Motyw apokalipsy w filmie


Siódma pieczęć, reż. Ingmar Bergman

Opowieść o powrocie rycerza i jego giermka z wyprawy krzyżowej. Podróż przysparza bohaterom doświadczenia tragedii rabunku,
gwałtów, niesprawiedliwości, nieczułości, a przede wszystkim wszechobecnej śmierci. W tym wszystkim Bóg zdaje się być
nieobecny, ukrywa się za zasłoną milczenia. Aby poznać ostateczne prawdy, rycerz decyduje się na grę w szachy ze Śmiercią.
Stawką jest z jednej strony życie człowieka, z drugiej zaś – dostęp do prawd fundamentalnych. Bohater celowo przegrywa pojedynek,
by odwrócić uwagę Śmierci od ludzi, których właśnie zamierza zabrać. Tym samym rycerz znajduje sens życia, a jednocześnie podlega
umieraniu – to jest przełamanie symbolicznej apokaliptycznej pieczęci.


Czas Apokalipsy, reż. Francis Ford Coppola

Film stworzony został dzięki inspiracji Jądrem ciemności Conrada. Dwudziestowieczna apokalipsa to okres wojny wietnamskiej.
Nie brakuje sytuacji nie tylko groźnych, ale i absurdalnych – dowódca każe uprawiać surfing swoim żołnierzom, w czasie nalotów na
wroga rozbrzmiewają utwory Wagnera. Wkrótce działania wojenne przenoszą się w coraz bardziej niedostępne rejony Kambodży. Apokalipsą
jest to, co dzieje się na wojnie.



Inne przykłady filmowe:

    * Czterech jeźdźców Apokalipsy, reż. Rex Ingram (metaforyczne postacie jeźdźców w kontekście wojny);
    * Mała apokalipsa, reż. Costa Gavras (odwołanie do powieści);
    * Armageddon, reż. Michael Bay (groźba zderzenia Ziemi z meteorem);
    * Dzień niepodległości, reż. Roland Emmerich (inwazja z kosmosu);
    * Omen, reż. John Moore (motyw Antychrysta);
    * Apocalypto, reż. Mel Gibson (zagłada cywilizacji Majów).


    -Motyw apokalipsy w muzyce:

Apocalyptica Harmageddon

Sama nazwa zespołu przywołuje już konotacje z omawianym motywem. Grupa specjalizuje się w łączeniu muzyki
poważnej z metalem. Utwór jest wyłącznie instrumentalny, grany na czterech wiolonczelach, nie posiada tekstu,
toteż jedyną wskazówką jego interpretacji pozostaje tytuł. Można zauważyć rytmiczne występowanie motywów muzycznych
i narastanie napięcia, co przywołuje na myśl skojarzenia z nadciągająca falą zniszczeń i tragedii.


Piotr Rubik (muzyka), Zbigniew Książek (tekst) Psalm Apokaliptyczny

Utwór ten służy (w dwu wersjach) jako prolog i epilog albumu muzycznego. Odwołuje się do obrazów nowotestamentowych
(postacie koni i jeźdźców), ale również wplata elementy historii najnowszej, podkreśla, że to, co dokonuje się w świecie,
jest „na krańcach złego i dobrego”, wszystko jest względne i niepewne, dopóki nie okaże się Boży sąd nad światem.
Utwór, zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej, pełen jest anafor. Jego linia melodyczna jest szybka, urywana,
co dodatkowo dramatyzuje wymowę dzieła.


Inne przykłady muzyczne:

    * Dies irae (temat z chorału gregoriańskiego, obecny w wielu wersjach w liturgii mszalnej)
    * Hector Berlioz Symfonia Fantastyczna (przetworzenie tematu z chorału gregoriańskiego);
    * Franciszek Liszt Totentanz (jw.);
    * Siergiej Rachmaninow: Rapsodia na temat Paganiniego (jw.);
    * Arch Enemy My apocalypse (doświadczenie kruchości własnej egzystencji);
    * Liroy Apokalipsa (kryzys wartości humanistycznych);
    * 2Tm 2,3 piosenki Biada, biada, Słowo, List do Kościoła (bezpośrednie odniesienia do tekstów Apokalipsy św. Jana);
    * Closterkeller Czarna apokalipsa (tęsknota za schyłkiem własnej egzystencji).


    -Między apokalipsą przewidywaną i spełnioną. Omówienie problematyki na podstawie poezji współczesnej:
W XX wieku kiedy wzrastały niepokojące oznaki w otaczającym świecie zaczęły się pojawiać przeczucia rychłego końca.
Zarówno filozofowie jak i pisarze pokazywali apokaliptyczne wizje. Snuli przerażające przypuszczenia i pokazywali je przy
pomocy symbolicznych obrazów.
W okresie dwudziestolecia międzywojennego mamy do czynienia z motywem apokalipsy przewidywanej. Poeci z niepokojem
patrzyli w przyszłość i wyrażali swoje leki i obawy. Wśród nich był Józef Czechowicz. W tekście "Żal" można odczytać
silny niepokój z powodu nadchodzącej wojny. Ten doświadczony przez życie człowiek wie, że konfrontacja zbrojna zawsze
przynosi zniszczenia i śmierć. Co więcej prowadzi do klęski człowieczeństwa. Jednostka jest niszczona nie tylko fizycznie,
lecz również psychicznie.
Wiele pesymistycznych zapowiedzi można odnaleźć w przedwojennej twórczości Czesława Miłosza. W "Obłokach" pokazano katastroficzną
wizję świata. Ten subiektywny obraz powstały na bazie ludzkiego osamotnienia i bezradności prowadzi do smutnych konstatacji.
Okazuje się, że śmierć jest czymś lepszym niż życie z ciągłym dojmującym lękiem. W "Rokach" mamy Ziemię, która została zniszczona
przez katastrofę. Wtedy też zachwiano dawny system wartości. Jednak nic nie upoważnia człowieka do zajęcia biernej postawy.
W obliczu tak diametralnie zmienionego świata trzeba na nowo podjąć wysiłek stworzyć indywidualne normy działania. Konieczna jest etyka,
bo tylko ona może uratować człowieczą godność. Motywację do pozytywnego działania daje także świat natury. W tym kontekście warto przypomnieć
wniosek w teksu "O książce". Kiedy nastąpi zagłada kultury, wtedy też społeczeństwo ulegnie degeneracji.
Zaniepokojony sytuacją w ówczesnej Europie był także Antoni Słonimski. Dał temu wyraz w liryku p.t. "Niemcom".
Opisuje niszczenie nie tylko kultury, nauki, ale także całej cywilizacji. W tej sytuacji pozostaje mu tylko ostrzec i wezwać do obrony przed
wszelkimi aktami agresji. Jeszcze o krok dalej idzie Władysław Broniewski, który sięga po dawny topos ojczyzny -domu. W "Bagnecie na broń"
gromkim głosem zagrzewa rodaków do walki i nawołuje do podjęcia zdecydowanych działań. W obliczu agresji wroga poezja staje się zarzewiem
czynu i próbuje wywierać nacisk na czytelników.
Widać to już wyraźnie wtedy, gdy wybucha II wojna światowa. Wtedy już mamy do czynienia z apokalipsą spełnioną. Władysław Broniewski nie milknie i
w "Żołnierzu polskim" opisuje tragiczną sytuację narodu pozbawionego ojczyzny. Chociaż teoretycznie nie ma żadnej szansy na wygraną, ale obronę należy
podjąć i wykorzystać gotowość żołnierzy do poświęceń. Pewną nadzieję daje także tekst "Póki my żyjemy". Już sam tytuł niesie jakiś element ufności.
Nie wolno uleć pesymizmowi nawet wtedy, gdy patrzy się na apokaliptyczne obraz polskich miast zniszczonych przez wrogów. Zbombardowanie Warszawy nie
jest równoznaczne z klęską całego narodu. Poetycki reportaż z jednego z nalotów daje Antoni Słonimski. Jego "Alarm" jednak podkreśla konieczność
zachowania gotowości i czujność. Nigdy nie wiadomo, kiedy trzeba będzie się wykazać.
Jednak nie wszyscy są w stanie sprostać tej trudnej sytuacji i właściwie zareagować. O tej prawdzie przekonuje nas Czesław Miłosz w "Campo di Fiori".
Poetę niepokoi obojętny stosunek do tych, których skazano na zagładę. Ginący są osamotnienie i nie mogą liczyć ani na tolerancję, ani tym bardziej na zrozumienie.
Odebrano im nawet prawo do głoszenia własnych poglądów. Wojna spotęgowała niesprawiedliwości i z całą mocą ujawniła okrutną prawdę o ludziach. Niektóre zachowania
są niezmienne od wieków.
Czesław Miłosz boleje także nad zniszczonym dorobkiem kultury w "Piosence o porcelanie". Pokazuje "W mojej ojczyźnie" że tylko śmierć może wybawić od cierpień.
Ostrzega w "Piosence o końcu świata", że apokalipsa zbliża się niespodziewanie. Nie towarzyszą jej żadne biblijne znaki. Co więcej sam człowiek może przyspieszyć koniec świata.
Poeci na początku ostrzegali przed tym, co może się wydarzyć. Później pokazywali różne wymiary końca świata i zniszczenia dokonane przez wojnę. Wtedy już dawali
obraz apokalipsy spełnionej. Tak też działo się w wielu tekstach Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.



BIBLIOGRAFIA: Link 1, Link 2, Link 3, Link 4


5. Dekalog w sztuce:
Grupa:
Adam Derlich
Piotr Dutka
Kornek Ogórek
Marek Suchanek
Maciej Wojcieszyk


Literatura:
Molier Świętoszek

Główny bohater, Tartuffe, to postać obłudna, fałszywa. Swoją pozorną pobożnością i dobrocią wkupuje się w łaski Orgona i jego matki, by czerpać z tego korzyści. Dzięki temu zostaje przygarnięty do domu Orgona i traktowany jak znamienity gość. Jest to jednocześnie człowiek pozbawiony skrupułów. U niego nie istnieje pojęcie dekalogu, nie kieruje się on żadnymi wartościami moralnymi, jedynie żądzą zysku i dobrobytu.

Franz Kafka Proces

Obraz jednostki w systemie totalitarnym. Wartości, którymi się ona dotąd kierowała, zostają zdezaktualizowane przez odgórne narzucenie reguł, nijak mających się do zasad moralnych. Do Józefa K. przychodzą dwaj mężczyźni, którzy informują go, że został aresztowany. Powodu nie podają. Zostaje wezwany na przesłuchania, na których przesłuchiwany nie jest. Cała sytuacja wydaje się być absurdalna, ale K. wchodzi w grę i się jej poddaje po to, by na końcu zostać zabitym, również bez powodu. Nie ma tu miejsca na dekalog – mieszkańców świata totalitarnego przestają obowiązywać jakiekolwiek reguły, są bowiem całkowicie zniewoleni i zmanipulowani przez władzę, sterującą masą i likwidującą jednostki, które próbują się temu sprzeciwiać.

Aleksander Rymkiewicz Dekalog

Świat w wierszu Rymkiewicza to świat „odwróconego dekalogu”. Wojna oduczyła ludzi miłości. Wszystkie pozytywne uczucia i wielkie wartości porzucone zostały na rzecz walki, nienawiści i zadawania bólu:


    cywilizacje spalone wśród liści

    deszcz płucze

    i morze strzaskany dekalog na brzegi
    wyrzuca.

Zezwierzęcenie ludzi apogeum osiągnęło w obozach koncentracyjnych, o których jest tutaj mowa. Śmierć z przepracowania i niedożywienia lub spalenie w krematorium – tragedię tę zgotowali jedni drugim. Dobroć zamieniła się w zło, a wszystkie imperatywy dekalogu przekształcone zostały w hołdowanie wartościom przeciwstawnym, mającym bliźniego za nic.

George Orwell Folwark zwierzęcy

Metaforyczny obraz totalitaryzmu – antyutopia. Zwierzęta przejmują władzę nad farmą, by wyzwolić się spod jarzma człowieka. Kiedy, po obaleniu rządów Snowballa, przywódcą zwierząt zostaje knur Napoleon, zaczyna się on obchodzić z nimi gorzej niż wcześniej ludzie. Dotychczasowy dekalog zastąpiony zostaje dekalogiem Napoleona – od tego czasu wszyscy muszą go przestrzegać, bez względu na ich osobiste przekonania. Dekalog tutaj to zbiór narzuconych imperatywów, manipulujących i zastraszających, ale jednocześnie rodzących bunt.


Zbigniew Herbert Przesłanie Pana Cogito

Wiersz Herberta stylizowany jest na biblijny Dekalog. Przypomina go przede wszystkim pod względem językowym. Kolejne wersy przesłania sformułowano bowiem w trybie rozkazującym, m.in.:

    Idź […]

    bądź odważny […]

    a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze […]

    niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda […]

    nie przebaczaj […]



Pan Cogito zachęca tu do postawy wyprostowanej i wierności swoimi zasadom. Uprzedza, że takie podejście do życia nie wróży spokojnego bytu. Od chrześcijańskiego Dekalogu różnią się nakazy Herberta jednak zdecydowanie. Nie ma tu miejsca na przebaczenie czy miłosierdzie.

Muzyka:

Katarzyna Groniec Nie zabijaj

Utwór odnosi się do przykazania piątego i jest jego reinterpretacją. Autorka posługuje się przenośnią – pływanie równoznaczne jest z wysiłkiem fizycznym, który odbiera moc, sprawia, że człowiek staje się zmęczony i słaby. Na taką osobę czyha już ktoś silniejszy, kto, wedle praw natury, chce się pozbyć swego słabszego rywala.



    Płynę
    Słabnę po każdym ruchu
    Płynę
  Przez ogród
    Przez miasto
    Przez ciebie
    Płynę
    Nogawką spodni szoruję po dnie
    Utopisz mnie?
    Nie zabijaj…

W tych okolicznościach „nie zabijaj” staje się nie imperatywem, ale prośbą. Błaganiem o litość.


Normalsi – płyta Dekalog czyli piekło muzykantów

Najważniejsze moralne imperatywy opatrzone ostrymi rockowymi melodiami. Każdy utwór odnosi się do współczesności, a problemy dotyczą kluczowych moralnych dylematów – w utworze Mateusz Lewita na przykład zadanych zostaje kilka pytań. Między innymi o to, co zrobić, kiedy nasze poczucie moralności różni się nieco od tego ogólnie uznanego i czy jest to złe. Opowiada ponadto o cierpieniu i panującej wokół znieczulicy. W tekstach wyraźnie widoczne jest poszukiwanie właściwej drogi, zadawane są pytania mające na celu pomóc w określeniu dekalogu zarówno osoby śpiewającej, jak i odbiorcy.


Inne przykłady muzyczne:

    * Pieśni religijne, np. Przykazanie nowe daję Wam (bezpośrednie odniesienie się do Dekalogu i przykazań miłości);
    * Zbigniew Preisner – muzyka do Dekalogu Krzysztofa Kieślowskiego
    * Jacek Kaczmarski Ballada czarno-biała (dla poczciwych Bóg jest Bogiem Dekalogu);
    * Grzegorz Turnau Świat się stworzył, Jestem synem mego ojca, Są pewne sprawy, Ciała, Tak – nie mów tak z płyty Ultima (teksty Michała Zabłockiego z melodią skomponowaną przez Turnaua odnoszą się do przykazań: II, III, IV i IX Dekalogu).


Malarstwo:

Rembrandt van Rijn Mojżesz z Dziesięcioma Przykazaniami

Pochodzący z końca XVII wieku obraz przedstawia Mojżesza trzymającego w dłoniach kamienne tablice z wyrytym na nich Dekalogiem. Ma ręce wzniesione do góry, co oznacza, że jest w trakcie pokazywania przykazań ludowi zgromadzonemu wokół niego, ale także i to, że traktuje z ogromnym szacunkiem wyznaczniki postępowania, które dostał od Boga.


Wojciech Weiss Demon

Obraz przepełniony nastrojem dekadenckim. Oto naprzeciw szlochającej kobiety, opierającej głowę na blacie stołu i trzymającej przy oczach chustkę siedzi mężczyzna. Trudno z jego postawy wyczytać jednoznacznie, o czym myśli. Widać natomiast, że jest całkowicie nieczuły na płacz kobiety. Pali ze spokojem papierosa, uśmiechając się pod nosem, jakby przyjemność sprawiało mu patrzenie na czyjeś cierpienie. Wyzbycie podstawowych uczuć, jak współczucie czy częściowa choć empatia, ukazują go w świetle negatywnym. Jego dekalog jest odwrócony, nie ma w nim bowiem uczucia miłosierdzia dla drugiej osoby.



Inne przykłady malarskie:

    * Dominico Beccafumi Mojżesz odbiera tablicę z Przykazaniami (Mojżesz na Synaju odbierający Dekalog);
    * José de Ribera Mojżesz z promieniejącą twarzą (Mojżesz z kamiennymi tablicami z Dziesięciorgiem Przykazań w ręce).

Współczesność:


   Pomimo tego, że wydarzenie na górze Synaj, kiedy to Bóg zesłał Mojżeszowi tablice z dziesięcioma przykazaniami, miało miejsce w bardzo odległych dla nas czasach, to jednak niezaprzeczalnym faktem jest to, że ów zbiór na pozór prostych zasad jest dziś nadal powszechnie uznawany za podstawowe reguły moralne i etyczne. Słowem: dekalog jest niezaprzeczalnie ponadczasowy i uniwersalny.
Spis dziesięciu przykazań otwierają słowa: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. W dzisiejszych czasach pierwsze przykazanie ma nieco inny wymiar niż w czasach Mojżesza czy Chrystusa. Nie chodzi tu tylko o różnowierstwo, oddawanie czci innym bogom, ale także o wszystkie
Podobna praca 85%

Dekalog w życiu człowieka
aspekty życia, które człowiek często stawia ponad Bogiem. Obecnie ludzie są nadmiernie przywiązani do rzeczy materialnych. Wzbogacenie się, posiadanie dobrego samochodu, dużego luksusowego domu, bycie postrzeganym jako ktoś na tzw. poziomie staje się często życiowym celem niejednego z nas, co nieuchronnie prowadzi do wyrzucenia z naszego życia wartości duchowych na rzecz wartości materialnych. W ten sposób człowiek przekreśla swoje szanse na życie wieczne, a także jest pozbawiony pewnej duchowej podpory, jaką jest dla nas Bóg. Dlatego też pierwsze przykazanie ma takie duże znaczenie i jest jakby furtką do pozostałych, bo zachowując je, czyli stawiając Boga na pierwszym miejscu, przyjmujemy również wszystkie ustanowione przez niego prawa, warunkujące szczęśliwe życie po śmierci.

Trzecie przykazanie (pamiętaj, abyś dzień święty święcił) jest jak gdyby uzupełnieniem pierwszego. Jeśli przyjmujemy Boga do naszego życia i oddajemy się mu całkowicie, to musimy pamiętać, że tzw. praktykowanie jest nie mniej ważne niż sama wiara. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach spotkanie z Bogiem jest jakby wytchnieniem od trudów codziennego życia, chwilowym zatrzymaniem się w nieustającym biegu, pogoni za karierą i chwilą zastanowienia się, spojrzenia w głąb siebie oraz spotkaniem i rozmową z Bogiem. W kościele nie tylko zaspokajamy nasze duchowe potrzeby, ale również otrzymujemy wiele cennych wskazówek dotyczących tego jak żyć oraz jednoczymy się z innymi ludźmi, tworząc wspólnotę, która trwa również poza murami kościoła. Obecnie każdy chce być samodzielny i niezależny, jednak zapominamy o tym, że człowiek najlepiej się spełnia żyjąc z innymi i dla innych ludzi. O tym między innymi przypomina nam trzecie przykazanie.

Czcij ojca swego i matkę swoją... Jakże często dziś zapominamy tej podstawowej zasadzie. Młodzi ludzie obecnie starają się jak najszybciej się usamodzielnić. Po części zmuszają ich do tego współczesne realia, jednak często niezależność jest rozumiana jako całkowite odsunięcie się od rodziców, kiedy stajemy się na tyle samodzielni, że przestają oni być dla nas użyteczni. Także brak szacunku w codziennych kontaktach z nimi jest teraz bardzo powszechny. Nie tak dawno rodzice byli traktowani z szacunkiem, przysługującym im z racji tego że nas wychowują, opiekują się nami i uczą nas jak żyć. Teraz nikt nie przywiązuje do tego wagi, pomimo tego, że w dzisiejszych czasach jest bardzo powszechne nieposiadanie dzieci, które przeszkadzają w realizowaniu naszych ambicji i marzeń. Chociażby z tego powodu ci, którzy decydują się na założenie rodziny są godni szacunku, o czym przypomina nam czwarte przykazanie. Nie możemy się zachowywać jak zwierzęta dla których prokreacja jest oparta na prymitywnych instynktach – odchować i zapomnieć. Ponieważ jesteśmy ludźmi, mamy obowiązek spełniać swoje duchowe powinności względem członków rodziny, w której się wychowujemy.

Piąte przykazanie jest prawem znanym od wieków. Nie zabijaj. Poniekąd jest to także prawo natury – zwierzęta przeważnie nie zabijają przedstawiciela swojego gatunku. Będąc ludźmi musimy tu jednak dostrzegać głębsze znaczenie, odnoszące się do Boga, który dał człowiekowi życie i który jako jedyny może nam to życie odebrać, wtedy gdy sam uzna to za właściwe. Przykazanie piąte dotyczy także tego co stopniowo zabija nas samych. Od razu nasuwają się na myśl coraz bardziej dziś powszechne różnego rodzaju używki od papierosów, poprzez alkohol i tzw. miękkie narkotyki, aż do narkotyków twardych. Nie jest dziś niczym niecodziennym spotkanie palącego, pijanego czy tez będącego pod wpływem narkotyków nastolatka, czasem nawet bardzo młodego (11 – 12 lat). Dealerzy nie mają oporów przed odwiedzaniem szkół i placów zabaw. Często przed ukończeniem osiemnastego roku życia wspomniane wcześniej nastolatki mają już za sobą odwyk, a przed sobą niepewną przyszłość i ślad na psychice i zdrowiu do końca życia, oczywiście pod warunkiem, że w ogóle mają szansę na jakąkolwiek przyszłość. Narkotyki, alkohol i wyroby tytoniowe wyniszczają społeczeństwa. Coraz powszechniejszy jest rak wyhodowany na nikotynie, uszkodzenie wątroby u alkoholików czy też kolejne przypadki przedawkowania narkotyków. Przyczyną tego stanu rzeczy jest niewątpliwie coraz większy stres, który jest nieodłącznym towarzyszem życia współczesnego człowieka. Używki odprężają, pozwalają oderwać się na chwilę od rzeczywistości, zapomnieć. Ucieczka w tego typu „przyjaciół” jest spowodowana brakiem tych prawdziwych. Coraz częściej zapominamy, że nasze problemy związane są z potrzebami ducha a nie ciała oraz o tym, że wyjściem z podbramkowej sytuacji jest zaspokojenie potrzeb duchowych, a nie wyniszczanie samego siebie. W piątym przykazaniu Bóg przypomina nam że życie jest dla człowieka największym darem i należy szanować zarówno te należące do nas, jak i innych ludzi, bo wszyscy mamy do niego jednakowe prawo.

Nie cudzołóż – wielu z nas nie potrafiłoby nawet zdefiniować znaczenia tego słowa. Po rewolucji seksualnej, która nastąpiła w latach 60-tych przykazanie szóste przestało w dużym stopniu funkcjonować w życiu człowieka XXI w. Przestajemy przestrzegać zasad związanych małżeństwem, zakładaniem rodziny, czystością zachowywaną do ślubu. Wśród nastolatków priorytetem stało się zdobycie doświadczenia w życiu seksualnym jeszcze przed ukończeniem 18 roku życia. W mediach propagowany jest model człowieka świadomego swojej seksualności i związanych z nimi potrzeb. Zalecane jest częste zmienianie partnerów w celu zdobycia nowych doświadczeń i odnalezienia swojej drugiej połówki w łóżku. Seks służy do rozładowania stresu, jest rozrywką, zaspokojeniem naszych żądz, a nie efektem długo rozwijającej się miłości zakończonej sakramentem małżeństwa. Zdrada na gruncie niedopasowania się pod względem seksualnym lub związanie się z bardziej atrakcyjnym partnerem jest bardzo powszechne i uważne za całkowicie normalne i właściwe. Rozwiązłość seksualna jednak nie wychodzi nam na dobre. Przez częste zmienianie partnerów powiększamy ciągle i tak już daleko posuniętą epidemię AIDS, przestajemy przywiązywać wagę do uczuć i wymiaru duchowego związku mężczyzny z kobietą. Rozpadają się rodziny, przez co cierpią głównie dzieci. Ludzie traktują się przedmiotowo, co potwierdza materializm współczesnego człowieka. Dlatego przestrzeganie przykazania szóstego jest bardzo ważne właśnie teraz, w XXI w., w którym coraz dalej odchodzimy od tego co jest ludzkie, czyli tego co różni nas od zwierząt.
Jakże łatwo jest żyć cudzym kosztem. Przykazanie siódme – nie kradnij – odnosi się nie tylko do prostych kradzieży, lecz również do wszelkiego rodzaju oszustw mających na celu wzbogacenie się kosztem drugiego człowieka. W dzisiejszych czasach życie na godziwym poziomie wymaga wiele wysiłku – najpierw trzeba zdobyć dobre wykształcenie, później znaleźć pracę, a następnie ją utrzymać poprzez obowiązkowość, pracowitość i poświęcenie, a pracodawcy są coraz bardziej wymagający. O wiele łatwiej jest żerować na cudzej pracy i wyrzeczeniach. W pogoni z kariera i pieniędzmi często nie przebieramy w środkach. Oszustwa podatkowe, ściąganie haraczy jest dziś na porządku dziennym. Przerażający jest również fakt że takie postępowanie jest akceptowane w społeczeństwie, dopóki nie dotyczy konkretnych jednostek.
Przykazanie ósme ściśle łączy się z siódmym – nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Zarówno kradzież, jak i kłamstwo jest nieuczciwością wobec drugiego człowieka. Ludzie mijają się z prawdą już od bardzo dawna. Są kłamstwa, kłamstewka, ale za każdym razem jest to pogwałcenie bożego przykazania. Szczególnie niebezpieczni są ludzie, którzy zajmują ważne stanowiska w państwie, a nie są uczciwi względem swoich podwładnych i przełożonych, ponieważ takie postępowanie może zaszkodzić większym rzeszom ludzi. Poważnym problemem jest kwestia tego, czy należy mówić prawdę w każdym przypadku. Przykładem może być tu medycyna, która w XXI w. jest na bardzo wysokim poziomie. Każdy lekarz na pewno miał w swoim życiu dylemat: czy należy powiedzieć choremu o ewentualnych złych konsekwencjach jego choroby. Często lekarze wybierają kłamstwo w trosce o zdrowie pacjenta. Jest to wtedy tzw. mniejsze zło. Ale czy we wszystkich przypadkach możemy uznać nasze kłamstwo za mniejsze zło? Bardzo często ludzie mijają się z prawdą w przypadku, gdy uznają że kłamstwo nikomu nie zaszkodzi. Bardzo wygodnie jest wyjść z założenia że skoro działając na swoją korzyść nie wyrządzamy nikomu krzywdy to kłamstwo w tym wypadku jest dopuszczalne. Jednak nie zawsze potrafimy ocenić czy rzeczywiście nikomu ono nie zaszkodzi, dlatego nie powinniśmy w ogóle posuwać się do kłamstwa, zwłaszcza teraz, gdy mamy coraz więcej okazji do mijania się z prawdą i gdy powszechnie uznawana jest teoria, że nie opłaca się być uczciwym w dzisiejszych czasach.

Dwa ostatnie przykazania brzmią: nie pożądaj żony bliźniego swego ani żadnej rzeczy, która jego jest. Mówią one o zawiści i o tym co za nią idzie. W pogoni za bogaceniem się i odnoszeniem sukcesów często spoglądamy w stronę innych. Widok lepszego samochodu u sąsiada, tego że ma ładniejszą i milszą żonę, grzeczniejsze i mądrzejsze dzieci, lepszą posadę i więcej pieniędzy budzi w nas zazwyczaj zazdrość i chęć posiadania tego samego, a najlepiej tego, co już do kogoś należy i co można mu odebrać. Wyobraźnia stawia przed naszymi oczami bardzo kuszące obrazy – uwieść cudzą żonę, porysować lakier na nowym samochodzie, zniszczyć komuś reputację... i wtedy właśnie nasze myśli często przeradzają się w czyny. Przykazanie dziewiąte i dziesiąte przestrzegają przed łamaniem innych przykazań, bo od grzesznych myśli jest bardzo krótka droga do grzesznych czynów, a przecież XXI w. daje nam bardzo dużo nowych, kuszących możliwości, obiektów pożądania, które mogą być źródłem zawiści.

Podsumowując, przykazania dane nam przez Boga parę tysięcy lat temu są nadal całkowicie aktualne w XXI wieku i doskonale odnoszą się do problemów współczesnego świata. Niepodważalna jest teoria, że gdyby ludzie częściej przestrzegali przykazań zawartych w dekalogu, to zostałby rozwiązany niejeden z tych problemów, a życie w pędzącym naprzód świecie byłoby mniej stresujące i mielibyśmy lepsze warunki do duchowego rozwoju, który jest przecież najważniejszy dla człowieka wierzącego w zbawienie i życie wieczne. Bóg opracował dla nas idealny plan postępowania i dał nam wskazówki, które mają nam pomóc odnaleźć właściwą drogę do Niego.


Źródła: Link1, Link 2, Link 3,



6. Egzorcyzmy i Sekty

Członkowie Grupy:
        Sebastian Kowalski
        Oskar Witosz
        Wojciech Laszczak
        Wojciech Gach
        Jakub Borgieł

        EGZORCYZMY W Kościele
-Definicja egzorcyzmów: Egzorcyzm  obrzęd poświęcenia mający na celu uwolnienie człowieka, zwierzęcia, miejsca lub przedmiotu od wpływu złego ducha.

-Egzorcyzmy dzielimy na uroczyste i prostel:


-Egzorcyzmy Uroczyste:Egzorcyzm uroczysty dokonywany jest wyłącznie w przypadku uznania za opętanie ściśle według Rytuału Rzymskiego. Dokonywać egzorcyzmów może wyłącznie biskup lub kapłan przez niego wyznaczony (egzorcysta), po spełnieniu określonych w Rytuale warunków (między innymi wykluczenie, przy współpracy z lekarzem psychologiem lub psychiatrą, choroby psychicznej). Kościół przestrzega przed korzystaniem z usług tzw. egzorcystów świeckich, których działanie opiera się na rytuale magicznym, choć będącym nierzadko naśladowaniem Rytuału Rzymskiego. W egzorcyzmie uroczystym kapłan zwraca się do domniemanego przez niego demona bezpośrednio, wydając mu polecenia w imieniu Boga i Jezusa Chrystusa, używając do tego autorytetu całego Kościoła. Egzorcyzm, dla skuteczności, łączy się z praktykami ascetycznymi (post i inne umartwienia) oraz innymi modlitwami (zwłaszcza różaniec). Czasem wystarcza jednokrotne odprawienie egzorcyzmu, chociaż zdarzają się przypadki (tych jest zdecydowanie więcej), gdy egzorcyzmy powtarza się wiele razy. Zwykle powtarza się egzorcyzm dwu albo trzykrotnie, do ustąpienia objawów.
Wg teologii chrześcijańskiej, w parze z egzorcyzmem winno iść zerwanie z tym, co prowadziło do zniewolenia demonicznego, np. satanizmem, okultyzmem i jego różnymi formami, spirytyzmem, zabobonami, wróżbiarstwem, astrologią, różnymi niekonwencjonalnymi metodami leczenia, które nie mają oparcia w nauce i odwołują się do nieznanych mocy i energii (bioenergoterapia, różdżkarstwo, wahadlarstwo, homeopatia, Reiki), metodami "kontroli umysłu" (NLP, metoda Silvy) itd. Uwolnienie poprzez egzorcyzmy powinno łączyć się z nawróceniem, przyjęciem sakramentów i powrotem na drogę życia duchowego.
W ostatnim czasie ogromne kontrowersje wzbudził przypadek opętania Anneliese Michel[1], ze względu na to, że egzorcyzmy nie zakończyły się powodzeniem, a opętana osoba zmarła. Winy dopatrywano się w działaniach księdza egzorcysty, który miał zniechęcić Anneliese Michel do zażywania leków psychotropowych. Z perspektywy czasu podważa się wyniki śledztwa podkreślając, że to właśnie przedawkowanie leków doprowadziło do skrajnego wyczerpania organizmu dziewczyny.


-Egzorcyzmy Proste:Egzorcyzm zwykły - inaczej: egzorcyzm prosty - (tylko w formie modlitwy) może być odprawiony przez każdego wiernego, na mocy otrzymanego sakramentu chrztu, gdy istnieje podejrzenie wpływu demonicznego (np. silna pokusa, nękanie, niepokojenie). W egzorcyzmie zwykłym wierny zwraca się do Boga z prośbą o uwolnienie od wpływu demona, lub też do świętego (zwłaszcza do świętego Michała Archanioła i Maryi - apokaliptycznych zapowiedzi ostatecznej klęski Szatana) z prośbą o wstawiennictwo u Boga. Kościół przestrzega jednak przed bezpośrednim zwracaniem się do rzekomego demona.
Egzorcyzm jest również częścią innych obrzędów, zwłaszcza sakramentu chrztu. Rytuał sakramentu chrztu sprzed reformy liturgicznej po Soborze Watykańskim II zawierał potrójne egzorcyzmy katechumena, w tym użycie egzorcyzmowanej soli, wody i oleju. Obecnie rytuał chrztu nie zawiera takiej formy egzorcyzmów (występuje jednak modlitwa z egzorcyzmem i nałożenie ręki na głowę dziecka).


        Egzorcyzmy W Filmach

egzorcyzmy emily rose
egzorcyzmy anneliese michel
egzorcyzmy dorothy mills-najpopularniejszy film o egzorcyzmach
Constantin

          Sekty
Definicja:Sekta (od łac. secta – kierunek, droga, postępowanie, zasady, stronnictwo, nauka, od sequi – iść za kimś, postępować, towarzyszyć lub łac. seco, secare – odcinać, odrąbywać, odcinać się od czegoś) - grupa społeczna stanowiąca odłam wśród wyznawców jakiejś ideologii. Sekta jest kontrowersyjnym terminem - według jej przeciwników jest elementem pseudonauki, nie uznawanym przez niektórych religioznawców[1]. Według nich każda grupa wyznaniowa i religijna może być nazwana sektą, z braku jedynego punktu odniesienia (względność). Termin używany między innymi przez chrześcijan[2] w odniesieniu do mniejszości wyznaniowych, m.in. które oddzieliły się od macierzystej organizacji wyznaniowej i które z uwagi na stosowane przez nie metody uważają za niebezpieczne. Sekta dawniej grupę wyznawców, których poglądy religijne były przez tradycyjne Kościoły uznane za niezgodne z oficjalną, dominującą doktryną.
Sektę, według encyklopedystów z PWN, charakteryzuje zespół wybranych cech, które często uznawane są za negatywne przez oficjalne instytucje państwowe lub religijne, m.in. autorytarne sprawowanie władzy przez przywódcę sekty, traktowanie członków sekty w sposób instrumentalny przez jej kierownictwo, łączenie celów politycznych i ekonomicznych (czerpanie korzyści materialnych z działalności sekty przez wybrane osoby lub grupy osób) z celami religijnymi lub parareligijnymi, brak samokrytycyzmu, dążenie do uniezależnienia się od uznawanych przez społeczeństwo czynników kontroli (np. rodzina lub media)[2].

        Sekta A Religia

Termin sekta oznacza najczęściej podgrupę religijną, różniącą się od innych grup swoistymi praktykami religijnymi oraz swoistym doborem pism kanonicznych. W ujęciu teologicznym dotyczy grupy wyznaniowej, która oddzieliła się od macierzystej organizacji kościelnej dla zaznaczenia swojej odrębności w kwestiach doktryny, liturgii i organizacji wspólnoty religijnej tworząc nową wspólnotę wyznaniową, wysoce ekskluzywną. Najczęściej wśród wyznawców tradycyjnego kościoła termin "sekta" ma znaczenie pejoratywne, choć współczesna teologia i język Kościoła na określenie "odłamu" lub "oderwania" nie używa słowa "sekta", lecz "schizma". W Kodeksie Prawa Kanonicznego (Kan. 751[7]) kościoła katolickiego funkcjonuje terminologia która jest używana w odniesieniu do zagadnienia odstępstwa od jego doktryn i dogmatów:
Herezja – to uporczywe, mimo przyjęcia chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie wiary lub powątpiewanie w nią
Apostazja – w obecnych czasach oznacza całkowite porzucenie Kościoła Katolickiego
Schizma – odmowa uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo
Niekiedy mianem sekty określa się także grupy nie będące wyznaniami w sensie religioznawczym. Mówi się o sektach ekonomicznych, politycznych czy terapeutycznych. Grupy tego rodzaju nazywane mogą być sektami jeżeli cechują się ekskluzywizmem, podobnym do panującego sektach religijnych. Podobne mogą być też metody werbowania, utajniania części informacji o sobie itp. Papież Leon XIII za sektę uznał masonerię[8]. Natomiast za przykład sekty ekonomicznej Dominikańskie Ośrodki Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach uważają Amway[9].
Określenie sekta (w ujęciu konwencjonalnym) używane jest również bez wydźwięku pejoratywnego dla określenia grup istniejących wewnątrz religii nie posiadających jednej organizacji kościelnej. Zdaniem niektórych osób[10][11], większe i zazwyczaj dominujące Kościoły nadużywają terminu "sekta" w stosunku do związków wyznaniowych w celu ich zdeprecjonowania. Obawy te nie znajdują potwierdzenia w oficjalnych dokumentach Kościoła, np. Stolica Apostolska w wydanym w 1986 raporcie "Sekty albo nowe ruchy religijne. Wyzwanie duszpasterskie"[12] dystansuje się od zwykłego zwalczania sekt, nakazując dialog z nowymi ruchami religijnymi w duchu tolerancji i szacunku dla osoby ludzkiej. Dokument jednocześnie stwierdza iż dialog ten może być utrudniony gdyż zachowania i metody niektórych z sekt mogą wywierać destrukcyjny wpływ na osobowości, przyczyniać się do dezintegracji rodzin i społeczności, zaś ich doktryny często bywają bardzo odległe od nauczania Chrystusa i Kościoła. Same związki wyznaniowe, czy wspólnoty religijne, nie przyjmują określenia sekta. Według Joachima Wacha każde wyznanie religijne w początkowym okresie rozwoju miało charakter sekty. W trakcie instytucjonalizowania się religii wszelkie formy sprzeciwu wobec działań podejmowanych przez Kościół mogą mieć formę ruchu w postaci sekt, bądź też przybierają formy zakonów, jeżeli są akceptowane przez kościół.
W ujęciu ewangelicznych chrześcijan komentatorzy wywodzący się z tego nurtu zauważają, że słowo greckie "hairesis", przetłumaczone w Biblii wyrazem "sekta", występuje w Dziejach Apostolskich sześć razy[potrzebne źródło], a także w Liście do Galacjan (5,20)[13], w Drugim Liście Piotra (2,1)[14], oraz w Pierwszym Liście do Koryntian (11,19)[15], lecz tłumaczone jest w tych tekstach jako "stronnictwo". (W polskich tłumaczeniach występują także zwroty "sekta", "heretyctwo", "herezja", "kacerstwo".)

        Przykłady Sekt
Bractwo Himawanti
sekta hare kriszna

Bibliografia: Link 1, Link 2, Link 3



6. Proroctwa
Grupa:
         Stanisław Koraczyński
         Michał Frączek
         Marcel Wajda
         Michał Adamczyk


Proroctwo- zapowiedź przyszłych wydarzeń, związana z natchnieniem sił wyższych.

CO BIBLIA MÓWI O PROROCTWACH

Obj.1,3 [Ap.1,3]- błogosławieni, którzy czytają słuchają i zachowują proroctwa...

2 Piotr. 1,19-21 - mamy słowo prorockie potwierdzone,dobrze czynicie trzymając się jego... wychodziło ono nie ze słów ludzkich ale
ludzie Boży je wypowiadali

Izaj. 46,10; Izaj. 34,16; Dz.Ap. 3,18; Dz.Ap. 1,16; Jan. 14,29; Mat. 26,56; Rzym. 9,6 - proroctwa się wypełniają...

W Biblii znajdują się przepowiednie dotyczące czasów minionych, między innymi - w Starym
Testamencie narodzenie i ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa i przepowiednie dotyczące czasów obecnych.
Kod Biblijny ukazał, że Biblia jest zapieczętowaną Księgą, specyficznym zamkiem czasowym, dzięki
 której można znaleźć bieg wydarzeń jaki będzie rozgrywał się na Ziemi. Dużo odczytanych przepowiedni zapisanych w Biblii dokładnie się wypełniło.
"W czasach tych królów - Bóg Nieba wzbudzi królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Jego władza
 nie przejdzie na żądny inny naród. Zetrze i zniweczy ono wszystkie te królestwa, samo zaś będzie trwało na zawsze". (K. Daniela 2:44)
Prorok Daniel sam miewał prorocze sny. Cztery ogromne bestie, które wyłoniły się z morza znacznie różniąc się od siebie.

Pierwsza była podobna do lwa i miała orle skrzydła. Na oczach Daniela wyrwano jej skrzydła, uniesiono w górę i postawiono na dwóch nogach jak człowieka.
Dano jej ludzkie serce.

Druga bestia była podobna do niedźwiedzia, podparta z jednej strony.
A w paszczy między zębami miała trzy żebra. Mówiono do niej "Podnieś się, pożeraj wiele mięsa".

Trzecia bestia była podobna do pantery, miała cztery głowy a na grzbiecie cztery ptasie skrzydła. Jej powierzono władzę.

Czwarta bestia była okropna i przerażająca, o nadzwyczajnej sile.
 Pożerała wielkimi zębami z żelaza i kruszyła miedzianymi pazurami wszystko co pozostawało.
Znacznie różniła się od poprzednich trzech bestii, miała dziesięć rogów. Gdy Daniel przyglądał się tym rogom zobaczył jak
 inny mały róg wyrastał między nimi a trzy pierwsze z pośród pierwszych zostały wyrwane. Cztery bestie miały oczy podobne do
 oczu ludzkich i mówiły wielkie rzeczy.

Bibliografia: Link 1, Link 2